wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 6......

Czasu w ogóle nie miałam więc nie dodałam... I jeszcze kłopoty z dziadkiem :/
 Rozdział dedykowany DiGi (następny też będzie, bo ten jest krótki). Która jako jedyna skomentowała ostatni rozdział :D
 -------------------------------------------------------------------------------
- I widzisz kotek... ty będziesz spał u mnie. A ja z Rose w gościnnym, bo musimy pogadać... - ups... jak ona mówi, że musimy pogadać, to wyczuwam kłopoty...
- Nie. nie trzeba. A jak coś to mogę mówi przy nim.- wskazałam na tego "ludzia"
- Wiesz. Ale muszę ci coś powiedzieć, bez niego. - na każde moje słowo miała odpowiedź.
- No. Wy musicie obgadać kilka spraw, a ja pójdę do Bartka. - I już zaczął się wycofywać
- Mhm... - mruknęłam
 Trzy godziny później
Mój wspaniały braciszek poszedł do swojego dawnego kumpla, a my zostałyśmy we dwie oglądając filmy, jedząc lody, pijąc piwo itp.itd.
- Doniy pochwal się słońce czy ty z moim bratem... - nie dała mi dokończyć i już kiwała głową - I jak? - No co? Ciekawa jestem. Każdą z dziewczyn mojego braciszka przepytałam. W końcu to tylko rok różnicy.
-Wspaniale... - uśmiechała się jak psychopatka - On jest cudowny... - rozmarzyła się. Wróciła do mnie kiedy klasnęłam jej przed oczami. - A o czym ja, a tak. Mam do Ciebie pytanie.
- Wal.
- Czy ty w ogóle coś kiedykolwiek czułaś do mojego braciszka.?
- haha... dobre. Tak... znaczy się, kiedyś. No co może i jestem starsza, ale Twój brat jest w chu... bardzo przystojny. - poprawiłam się
- Tak?? Oooo... to dlatego mu śpiewałaś w szpitalu??- Zrobiłam wielkie oczy.
- Skąd wiesz?
- Najwyraźniej nie zauważyłaś mojej mamy przed salą.
- Szlak! I po raz kolejny moja kariera ninji jest zagrożona!
 I właśnie w tej chwili zadzwonił dzwonek do drzwi. 
Dziewczyna otworzyła je i pisnęła. Powlokłam te swoje piękne litery do wejścia. A tam stała cała piątka przygłupów. 
- A ona co tu robi? - spytał Mulat
- Twoja siostra i mój brat się zaręczyli - po wypowiedzeniu tych słów Malik prawie padł, aż miło popatrzeć - Ta jak zajarzyłam, że będę musiała Twoją mordę oglądać dłużej niż to konieczne, też tak zareagowałam - No proszę Was. Przecież nie mogę powiedzieć mu tego co Doni. Zapewne wtedy jego Ego wzrosłoby o parę procent. A tego nie chcemy, prawda?
- Rose chodź jeszcze pogadamy u mnie. A Wy do swoich pokoi. JUŻ! - Zespół jak zgodny pluton poszedł na górę. - Uwielbiam tę moc. - westchnęła, po czym  się zaśmiałyśmy. 
U niej w pokoju gadałyśmy już nie o chłopakach, a o... Sexie.  Ta... wybrałyśmy sobie temat. Nie ma co... Ale wiecie... Tak jakby w tamtym pomieszczeniu wypiłyśmy jeszcze 3 butelki wina.
:D
Następnego dnia obudziło mnie coś mokrego. 
Okazało się, że to nasi kochani chłopcy nas ochlapali. Wzruszyłam ramionami, przebrałam się w TO, a następnie poszłam do kuchni. Zrobiłam naszym mokrym agentom kanapki. 
Skład:
  • Chleb
  • wędlina
  • Ser
  • Salami 
  • Pieprz
  • papryczka Chili
  • Ostra papryka
  • musztarda sarepska
  • i odrobinkę Wasabi.

    To wszystko zostało przyozdobione sałatą, która niweluje smak ostrych rzeczy... przez pierwsze 10 minut. A później... strach się bać... 
Już czekam na ich reakcję...

-----------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem, długo nie dodawałam. :(
Przepraszam
Po prostu stanęłam w jednym miejscu i ani w tę, ani wew te.
Ci którzy sami piszą - zrozumieją.
Mam nadzieję, że dostanę jakiś komentarz??

Pozdrawiam
Marzena :*

2 komentarze:

  1. Rozdział jest bombowy i dlatego ja chce kolejny ;] A ta rozmowa o... no wiesz czym. ;p Rozwaliła mnie xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty jest ten rozdział czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń